Staramy się, gdzie to możliwe wyręczyć pracowników medycznych – mówi Andrzej Łukaszewicz. Pełni on służbę w tymczasowej izbie przyjęć przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
Dr inż. Andrzej Łukaszewicz z zawodu jest wykładowcą akademickim – pracuje jako adiunkt na Wydziale Mechanicznym Politechniki Białostockiej. Ale od trzech lat pełni także służbę w 1 Podlaskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. I to właśnie jako żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej zaangażował się w walkę z koronawirusem.
- Od 4 maja, w ramach kolejnego etapu znoszenia obostrzeń, szpitale wznowiły wykonywanie planowych przyjęć oraz badań i zabiegów – wyjaśnia szeregowy Andrzej Łukaszewicz, motocyklista w Kompanii Dowodzenia 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej, który jest związany z gminą Supraśl. – Żeby jednak zapewnić pacjentom bezpieczeństwo, ich przyjmowanie odbywa się według ściśle określonych procedur.
W związku z nimi przed SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego stanął specjalny namiot, w którym odbywa się wstępna kwalifikacja pacjentów. W całej Polsce zadanie to przejęły Wojska Obrony Terytorialnej.
- Do zadań żołnierzy należy pomiar temperatury ciała, prowadzenie wywiadu epidemiologicznego, a następnie kierowanie pacjentów do odpowiedniego budynku szpitala – wylicza por. Łukasz Wilczewski, oficer prasowy 1 PBOT im. gen. bryg. Władysława Liniarskiego ps. "Mścisław".
Żołnierze (po dwóch w namiocie) działają codziennie od godz. 7 do 12. Z reguły ich czynności spotykają się ze zrozumieniem mieszkańców naszego województwa. Pacjenci są zdyscyplinowani i wykonują polecenia. Tylko raz doszło do nieprzyjemnej sytuacji.
- Dostaliśmy telefon aby pilnie przekierować pacjenta z namiotu na oddział hematologii, ale inny oczekujący uznał że powinien być pierwszy i dał temu wyraz w bardzo niekulturalny sposób – opowiada Andrzej Łukaszewicz.
Na szczęście stanowcza postawa żołnierzy, a także oburzenie innych oczekujących ostudziły emocje awanturującego się. Zaangażowanie „terytorialsów” to duża pomoc dla pracowników medycznych. Gdyby nie oni, od pracy w szpitalu musiałyby oderwać się pielęgniarki, których i tak jest za mało. Zdrowych pacjentów kieruje się do budynku USK, a jeśli zgłasza się osoba z podwyższoną temperaturą, żołnierze wzywają pielęgniarkę SOR, która postępuje według procedur przewidzianych dla tej sytuacji.
W dobie pandemii działanie w tymczasowej izbie przyjęć w niektórych osobach mogłoby wywołać obawę. Czy żołnierze WOT się boją?
- Nie – Andrzej Łukaszewicz zaprzecza zdecydowanie. - Staramy się zachować dystans, temperaturę mierzymy z zachowaniem procedur bezpieczeństwa, pacjenci używają jednorazowych długopisów. Jesteśmy wyposażeni w środki ochrony osobistej: specjalne kombinezony, rękawiczki, czepki i maseczki.
Pomoc we wstępnej selekcji pacjentów to nie jedyna akcja, w którą zaangażował się Andrzej Łukaszewicz wraz z innymi żołnierzami 1 PBOT. Wcześniej wraz z pracownikami Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej pomagał przy produkcji przyłbic medycznych. W efekcie powstało ich ponad 2000 i trafiły one do wielu szpitali, pogotowia ratunkowego oraz domów pomocy społecznej. Przyłbice wyprodukowane przez pracowników PB oraz żołnierzy WOT wsparły służbę zdrowia z kilkudziesięciu placówek w województwie podlaskim. W dystrybucji przyłbic pomagały również siły logistyczne 1 PBOT.
- Przed pandemią koronawirusa jako żołnierz raz w miesiącu brałem udział w dwudniowym szkoleniu rotacyjnym. Zajęcia odbywały się między innymi na strzelnicy w Zielonej, leżącej w granicach gminy Supraśl – mówi żołnierz WOT. – A raz w roku mieliśmy dwutygodniowy poligon. Teraz mamy okazję sprawdzić się w różnego rodzaju działaniach, których wspólnym celem jest wsparcie lokalnej społeczności.
Autor foto: 1PBOT