Ministerstwo Klimatu i Środowiska na początku stycznia zdecydowało o wstrzymaniu
na pół roku wycinki lasów w 10 lokalizacjach w całej Polsce. Decyzja ta z dnia na dzień pozbawiła pracy pracowników branży leśnej i drzewnej.
Na terenie Puszczy Knyszyńskiej z działalności wykluczonych zostało 60% terenów. Aktualnie w Nadleśnictwie Supraśl działalność odbywa się tylko w pięciu leśnictwach.
- Pani Minister Środowiska uderzyła w nas bez ostrzeżenia – powiedziała Halina Karpowicz, przedstawicielka Zakładu Usług Leśnych. – Z dnia na dzień dowiedzieliśmy się że nie możemy prowadzić działalności na wyznaczonym terenie. Decyzja ta dotyczy nie tylko leśników i tartaków ale i branży drzewnej, firm wożących drzewo, osób dokonujących nowych zalesień i pielęgnacji lasów. Mamy podpisane umowy, leasingi do płacenia, ZUS-y. Jak tak dalej będzie zbankrutujemy.
Decyzja ministerstwa zakazuje lub wstrzymuje wycinkę drzew na pół roku, czyli do czerwca.Obecny zakaz objął półtora procent powierzchni polskich lasów. Jednak docelowo nowy rząd chce, aby było to aż 20 procent. Na terenie Puszczy Knyszyńskiej wyłączenie ma dotyczyć : 3 000 ha, a ograniczenie: 19 500 ha. Jak informuje na twitterze Mikołaj Drożała,Wiceminister Klimatu i Środowiska „(…) celem ochrony obszaru Puszczy Knyszyńskiej jest zachowanie lasów uzdrowiska Supraśl, zachowanie lasów wykorzystywanych rekreacyjnie przez mieszkańców aglomeracji białostockiej i turystów szukających dzikości, zachowanie lasów wodochronnych wzdłuż cieków wodnych, zachowanie lasów o wybitnych walorach historycznych - reliktowej Puszczy Grodzieńskiej, pozostałości puszcz litewskich, opisywanych przez Adama Mickiewicza(…)”.
Realizacja tego planu uderzy głównie w ludzi i to nie tylko „z branży” ale i zwykłych obywateli. Po pierwsze: zatrzymanie prac sprawi, że firmy leśne zaczną zamykać działalność, co przyczyni się do wzrostu bezrobocia, po drugie przełoży się to na wzrost ceny drewna nie tylko jako budulca, ale przede wszystkim jako opału. Dlatego też przedstawiciele branży leśnej i drzewnej spotkali się w poniedziałek 12.02. w Domu Ludowym w Supraślu, by wyrazić swój sprzeciw wobec zaistniałej sytuacji i prosić przedstawicieli samorządów znajdujących się w otulinie Puszczy Knyszyńskiej o wsparcie ich postulatów.
- Nie mamy żadnych alternatyw. Pozostaje nam albo wozić drzewo z sąsiednich województw albo ściągać z za granicy co się przełoży na wzrost cen – powiedziała Ewa Rećko, z tartaku w Starej Kamionce.
- Przez wiele lat słynęliśmy i słyniemy z przemysłu drzewnego, z dobrze funkcjonującego Nadleśnictwa Supraśl – zauważył Burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski. – Stąd pochodzi ceniona sosna supraska, surowiec wykorzystywany do produkcji masztów.